niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 51

                Zostaliśmy w czwórkę. Nath podszedł do okna i głęboko się nad czymś zastanawiał. Nerwowo skubał kant firanki.
- Nath…?
- Ym, tak? – zapytał, jakby wyrwany z transu.
- Wszystko okej? – dopytywał Seev.
- Coś niekoniecznie dobrego dzieje się z moją siostrą… A ja nie wiem co…
- Młody, może to po prostu przypadek, przecież nie zrobiła tego specjalnie – Nathan tylko na niego spojrzał – …nie?
- Ania ma rację. Sam zauważyłem, że Jessica nie jest wobec niej tak wyluzowana i przyjazna, jak w stosunku do nas. Coś się z nią dzieje…
- Może po prostu dorasta – podsunąłem.
- Spróbuj spędzić z nią trochę czasu. Myślę, że jutro wieczorem będzie dobra pora.
- Też o tym pomyślałem…
- Chłopaki, głowa do góry. Całe szczęście Marc szybko załatwił spotkanie, więc jutro wszystko się wyjaśni, a z czasem to ucichnie. Nathan, nie przejmuj się tak. Wiem, że martwisz się o siostrę, ale moim zdaniem nie ma z nią tak źle, jak myślisz.
Dziewiętnastolatek spojrzał na mulata i uśmiechnął się bez wyrazu: - Dzięki Siva.
- Nie ma sprawy Młody – powiedział podnosząc się – Ja się zbieram.
- A gdzie to wychodzimy? – zapytał Max teatralnie poruszając brwiami.
- Ja, w przeciwieństwie do was dbam o swoją dziewczynę i w tak piękny wieczór, jak ten, zabieram ją na spacer – odpowiedział przeciągając się.
- Ja w przeciwieństwie do ciebie nie mam dziewczyny – skwitował Tom i trójka przyjaciół spojrzała na Georg'a.
- O co wam chodzi?
- Może weźmiesz z niego przykład i zabierzesz gdzieś Patrycję? – podsunął Nathan.
Prawdę mówiąc, taki pomysł przeszedł mu przez myśl, ale odsunął go od siebie, tłumacząc, że nie są jeszcze razem. "Chwila, ja pomyślałem  jeszcze?!" - pomyślał.
- Em, pewnie jest zajęta…
- Skąd wiesz? – wciął się Parker.
- Dzwoniłeś do niej?
- No nie, ale…
- No to na co czekasz? Nie bądź głupi i już nie udawaj, widać że coś się między wami dzieje.
- Chłopaki, dajcie spokój, krótko się znamy, mało o niej wiem…
- Więc dziś masz najlepszą okazję, żeby to zmienić. Jazda! – krzyknął Siva, że przyjaciel aż podskoczył.
- Oj dobra, już dobra! – powiedział wyciągając komórkę – już dzwonię, tylko dajcie mi spokój! – wyszedł do holu i wybrał numer dziewczyny. Zerknął jeszcze na chłopaków, którzy mieli zwycięskie miny i wcisnął przycisk połączenia. Po trzech sygnałach usłyszał jej głos:
- Tak?
- Cześć Patrycja – powiedział lekko się denerwując.
- Hej, co tam?
- U mnie spoko. Chciałem zapytać czy… nie jesteś zajęta? Mam na myśli teraz bo… Tak jakoś wpadłem na pomysł…, że skoro jest ciepło i… - nie miał pojęcia jak to zrobić i zaczął się plątać.
- Nie, dzisiaj mam wolny wieczór – powiedziała nieśmiało.
- To dobrze! Znaczy… skoro nic nie robisz to… wybrałabyś się ze mną na spacer?
- Pewnie, o której?
Samo to, że się zgodziła wywołało u niego uśmiech.
- Może za pół godziny, koło parku?
- Okej, do zobaczenia.
- Do zobaczenia – powiedział rozłączając się.
Jakoś tak myśl o spotkaniu z nią zaczęła go cieszyć i zamiast ruszyć się i przebrać, to jak głupi stał w miejscu i gapił się w telefon.
- Ej, Max.
- …co?
- Noo zgodziła się? – dopytywał Tom.
- No ba – uśmiechnął się zwycięsko.
- To na co ty jeszcze czekasz?
- Fakt – rzucił i pobiegł na górę.
Wziął szybki prysznic i przebrał się w szary T-shirt i ciemne dżinsy. Stąd do parku było jakieś piętnaście minut, więc spojrzał na zegarek i zszedł na dół.
- To na razie! – krzyknął im na pożegnanie.
- Ej, nie prostujesz włosów? – śmiał się Nath.
- Spadaj!- krzyknął i wyszedł z domu.
Szybkim krokiem ruszył w stronę parku. Na miejscu był, gdy zbliżała się 20:00. Nie minęło dwie minuty i zobaczył zmierzającą ku niemu dziewczynę. Na jej widok uśmiechnął się do siebie. Już po raz kolejny przez nią czuje się jakoś lepiej…? Nie chciał jeszcze wyciągać z tego pochopnych wniosków, było na to za wcześnie. Ale gdzieś tam miał nadzieję, że Patrycja stanie się kiedyś dla niego być może kimś więcej.
- Hej – powiedziała uśmiechając się uroczo.
- Hej. To co, idziemy?
- Pewnie.
Z początku nie miał pojęcia, gdzie mogliby pójść, ale nagle doznał olśnienia i postanowił pójść z nią na znany w Londynie most. Za dnia był on zwykłą kupą złomu, ale nocą, to co innego.
- Co tam u was słychać? – zapytała po chwili ciszy.
- Wszystko było w porządku, tylko ostatnio siostra Nath’a delikatnie namieszała, ale jutro już wszystko powinno być dobrze.
- Jak to? – zapytała zdziwiona.
- Spotkaliśmy się dzisiaj z Marc’iem, naszym menadżerem. Okazało się, że w prasie krąży plotka na temat Ani i Jay’a.
- Jaka?
- Że są rodzeństwem – powiedział wzdychając.
Było mu trochę przykro, że Jess zrobiła takie zamieszanie, ale wszystko wyglądało na to, że nie odbije się to na nich jakoś specjalnie.
- I to wszystko przez Jess? Jak ona mogła to zrobić… to chyba nie było celowe – mówiła z poważną miną. Gdy się nad czymś zastanawiała tak słodko marszczyła czoło… - Tak?
- Emm, też tak uważamy – uśmiechnął się nieco sztucznie.
Głupio mu było, że nie słyszał wszystkiego, co powiedziała.
- Ale skoro jutro już wszystko ma się wyprostować, to bardzo dobrze. Nie znam się tak na tym, ale myślę, że takie plotki nie robią zbyt dobrze.
- I ty się nie znasz? – szturchnął ją – O, to tutaj – powiedział patrząc przed siebie.
- Serio…?
Dziewczyna spojrzała tam, gdzie Max i zaniemówiła. Wspomniany most nocą był oświetlany tysiącem, a może i nawet milionem lampek. Wyglądało to po prostu cudownie.
- Podoba się? Chodź bliżej – uśmiechnął się i złapał ją za rękę.
Weszli razem na most i zatrzymali się na środku.
- Piękne… - powiedziała cicho uśmiechając się do chłopaka.
Max oparł się o poręcz i spojrzał w dół. W wodzie odbijała się połowa księżyca.
- Nad czym tak myślisz? – zapytała Patrycja, opierając się o ramię chłopaka. Po raz kolejny dzisiaj uśmiechnął się do siebie.
- Szczerze? O niczym. Cieszę się po prostu tym, co jest teraz.
Dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na niego, a jej kąciki ust powędrowały w górę: - Już myślałam, że powiesz o podziwianiu widoków – śmiała się.
- Wiesz, marny ze mnie poeta.
Dziewczyna dała mu kuksańca w bok i zaczęli się śmiać. Nie chciał wracać do domu, do szarej rzeczywistości. Pragnął jak najdłużej zostać w tym miejscu z… nią. Spojrzał na Patrycję: wpatrywała się w taflę wody zastanawiając się nad czymś. Była naprawdę piękną dziewczyną, a w dodatku ten charakter… w pewnym momencie dziewczyna odwróciła głowę w jego stronę. Nie czekał na nic więcej, po prostu ją pocałował.

 __________
Może nie tak długi, jak poprzedni, ale caaały poświęcony naszym nowym zakochańcom ;3
Zwariowałam dzisiaj, jak zobaczyłam wyświetlenia. No serio? ponad 3 tysiące? Jesteście nie-nor-mal-ni! Zaaa to Was buźki uwielbiam :) Dzięki dzięki dzięki! Cieszę się, naprawdę, jest to dla mnie coś wielkiego ^_^
Za komentarze też dziękuję! Rozdział dla Czekająca Nieświadoma - odwiedzałaś kiedyś mojego bloga i zostawiałaś komentarze, za co dziękuję :) Mam nadzieję, że jeszcze wpadniesz.
A no i moi kochani Anonimowi Czytacze! Wy to jesteście niesamowici, dzięki za szalone komentarze ;3
Do następnego! ;*


♥♥♥

9 komentarzy:

  1. Rozdział super ;)
    Jak dla mnie Jessica jest zazdrosna o Jaya.
    Wenyy i do nn :)
    Aha i nich Max i Patrycja będą razem, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pierwsza.
      Dobra odwala mi ;)

      Usuń
  2. ojejkujejkujejku jaka cudowna koncowka *.*
    #Matrycja team :D
    boski rozdzial! i Ty to dobrze wiesz! ♥

    "- Ej, nie prostujesz włosów? – śmiał się Nath." AHAHAHAHHAHAHAHAHA NO LEZE I NIE WSTAJE XDXDXDXD
    rozwalasz mnie dziewczyno :D
    pozdrawiam i czeka na next :)
    A.C.

    OdpowiedzUsuń
  3. dlaczego właśnie imie Patrycja?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominuję cię do Liebster Awards. Więcej informacji na dwie-bajki.blogspot.co.uk lub dont-live-in-black-and-white.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam !! Chciałam zaprosić serdecznie na nowego bloga http://pulapka-uczuc.blogspot.com/ Jest to zupełnie inne opowiadanie, bez gwiazd, sportowców i aktorów. Moja własna wyobraźnia. Pozdrawiam DM!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny :*
    Rozwalają mnie ich teksty xd
    Biedna Jess... :c
    Mam nadzieję, że ta dwójka - Max i Pati - będą razem, w końcu :D
    Do następnego.♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo. :D Ten rozdział bardzo mi się spodobał. Mam zamiar przeczytać wszystkie.
    Serdecznie cię zapraszam na mojego bloga http://samotna-wisnia.blogspot.com/ . Na razie jest tam tylko powitanie, ale już niedługo dodam prolog. :)
    Śmietana.

    OdpowiedzUsuń

Neva Bajkowe Szablony