Uśmiechnęłam się do siebie.
- Nie bój się, wszystkiego cię nauczymy – powiedział
Liam.
- Myślę, że nie będzie trzeba. Lubię piłkę nożną i gdy
byłam młodsza, babcia... zapisała mnie na lekcje, więc... może nie będzie tak
źle.
- Ooo, w takim razie chcę cię mieć u siebie! – powiedział
Harry podnosząc rękę.
- Eeeeej! – oburzył się Blondynek – W takim razie ja
biorę Liam`a!
- Bierzemy Lou! – krzyknął Loczek przybijając piątkę
przyjacielowi.
- No to my Zayn`a!
W tym momencie do kuchni wszedł brunet.
- Co znowu zrobiłem? – zapytał siadając na krześle.
- Gramy dziś w nogę. Jesteś ze mną – oświadczył
zadowolony Niall.
- Jestem z tobą? Od kiedy jesteś gejem?
Zaczęliśmy się śmiać.
- W drużynie głupku!
- Dobra dobra, spokój – powiedział Liam stawiając na
stole talerz z tostami – najpierw śniadanie.
Tym sposobem rozmowy na temat zaplanowanej gry ucichły i
zaczęliśmy jeść. Gdy skończyliśmy, pomogłam chłopakom pozmywać. Następnie
poszliśmy się przebrać w lżejsze ciuchy nadające się do gry i wszyscy oprócz
Blondynka, który gdzieś się zapodział usiedliśmy w salonie.
- Mogę wiedzieć, co robicie? – zapytał Niall trzymając w
jednej ręce piłkę, a w drugiej buty.
- Myy... yyy... odpoczy...
- Żadne odpoczywamy!! LŚ!! Cały czas tylko byście
siedzieli! Co za...!! Już, ubierać się!! IDZIEMY!
Spojrzeliśmy po sobie zdziwieni i bez zastanowienia
ruszyliśmy do holu.
- LŚ? – szepnęłam do Liam`a.
- Lenie Śmierdzące – zaśmiał się cicho.
- Aaaa – odpowiedziałam tłumiąc śmiech.
Po dziesięciu minutach zwarci i gotowi ruszyliśmy w
stronę parku. Śmiejąc się dotarliśmy na miejsce, którym było mini boisko do gry
w piłkę nożną.
- A więc – zaczął Niall – jedna drużyna to ja, Liam i
Zayn, a druga to Harry, Ania i Lou.
Nie zwlekając ustawiliśmy się na miejscach i zaczęliśmy
grę. Chłopaki ruszyli do przodu, a ja zostałam na obronie. Cieszyłam się, bo
szczerze powiedziawszy nie wiem ile umiejętności zostało mi z tych lekcji.
Zauważyłam, że w przeciwnej drużynie na tej samej pozycji, co ja, stoi Liam.
Zakończyłam rozmyślania, bo przeciwnicy niebezpiecznie zbliżali się do naszej
bramki. Widziałam, jak Niall daje znak, by Zayn wyszedł do przodu. O nie, to
wam się nie uda. Nie czekając wybiegłam ku nim i w momencie, gdy Blondynek
kopnął piłkę do bruneta, zrobiłam ślizg, wybijając ją. Chłopaki zatrzymali się
i spojrzeli na mnie.
- No co – powiedziałam dysząc – To, że jestem...
dziewczyną, nie oznacza..., że nie umiem grać.
Harry uśmiechnął się do mnie.
- Nie macie szans! – krzyknął radośnie Lou.
Odszukałam wzrokiem piłkę i rzuciłam chłopakom porozumiewawcze spojrzenie. Zerwaliśmy się i we trójkę wykonaliśmy piękną akcję, którą Harry zakończył bramką.
Odszukałam wzrokiem piłkę i rzuciłam chłopakom porozumiewawcze spojrzenie. Zerwaliśmy się i we trójkę wykonaliśmy piękną akcję, którą Harry zakończył bramką.
- Goooool!
- Nie no, to jest nie fair! – bulwersował się Blondynek –
Wy macie naj...
- Niall! Nie wierzysz w nas? – zapytał zdziwiony Zayn.
- Jaa... No wierzę wierzę...
Po ustawieniu się na swoich miejscach, Louis zaproponował
mi zmianę miejsc, więc stanęłam obok Harry`ego i ponownie rozpoczęliśmy grę.
Niall wykonał świetny zwód i razem z Zayn`Em niebezpiecznie zbliżali się do
naszej bramki. Lou był skoncentrowany, ale w pojedynku dwa na jeden nie miał
szans. Kiwnęłam Loczkowi, żeby zablokował Blondynka. Chłopak ruszył w stronę
przyjaciela i gdy skutecznie uniemożliwił mu przyjęcie piłki, podbiegłam do
Zayn`a, który dopiero po chwili zauważył, że nie ma do kogo podać. Chłopak tak
zaczął bawić się piłką, bym nie mogła mu jej zabrać.
- Pogódź się z tym, że nie masz ze mną szans – powiedział
uśmiechając się zadziornie.
- Czyżby? – odpowiedziałam wciąż usiłując mu ją zabrać.
- No ba! – krzyknął robiąc unik i oddalił się ode mnie.
Spojrzałam na Harry`ego.
- Szybciej! – powiedział głośno, patrząc na mnie
błagalnie.
- Wytrzymaj jeszcze minutkę! – odparłam i ruszyłam w
stronę uciekiniera.
Czas najwyższy na tajną broń. Podbiegłam do niego od tyłu i nachyliłam się nad jego ramieniem.
Czas najwyższy na tajną broń. Podbiegłam do niego od tyłu i nachyliłam się nad jego ramieniem.
- Wiesz... w tej koszulce wyglądasz bardzo...
pociągająco... – zamruczałam mu do ucha.
Na moje słowa chłopak przestał zwodzić piłkę i odwrócił się do mnie. Wykorzystałam to i przejęłam ją, krzycząc do Loczka, że jest mi potrzebny. Zerknęłam za siebie i zobaczyłam ruszającego w moją stronę Zayn`a. Uśmiechnęłam się do siebie i podałam piłkę do Styles`a. Chłopak już miał ją wbić do bramki, gdy nagle, nie wiadomo skąd pojawił się Niall zatrzymując atak. Kopnął do Liam`a, który bezbłędnie ją przyjął i zamierzał się, by podać ją Zayn`owi. Wtem Harry wykonał piękne podcięcie, tym samym wykopując piłkę do mnie, co wykorzystałam i wpakowałam ją do siatki.
Na moje słowa chłopak przestał zwodzić piłkę i odwrócił się do mnie. Wykorzystałam to i przejęłam ją, krzycząc do Loczka, że jest mi potrzebny. Zerknęłam za siebie i zobaczyłam ruszającego w moją stronę Zayn`a. Uśmiechnęłam się do siebie i podałam piłkę do Styles`a. Chłopak już miał ją wbić do bramki, gdy nagle, nie wiadomo skąd pojawił się Niall zatrzymując atak. Kopnął do Liam`a, który bezbłędnie ją przyjął i zamierzał się, by podać ją Zayn`owi. Wtem Harry wykonał piękne podcięcie, tym samym wykopując piłkę do mnie, co wykorzystałam i wpakowałam ją do siatki.
- Idealnie!! – darł się Loczek zbierając się z ziemi.
Podbiegł do mnie i wziął na ręce.
- Harry! Puść mnie! – śmiałam się.
- Co za akcja! Jesteś wielka! – powiedział stawiając mnie
z powrotem na ziemi.
- Hej, to było nieczyste zagranie! – protestował Zayn.
- Czemu niby? – zapytałam z chytrym uśmieszkiem.
- Przecież nie było faulu – wtrącił Lou podchodząc do
nas.
- Ale... to było... to był faul psychiczny!
- Nikt nie mówił, że nie wolno go używać – zauważył
Loczek.
- No no, już się tak nie złość – poklepałam bruneta po
ramieniu – No, chłopaki, wbijmy im jeszcze z pięć bramek!
Zawodnicy zaczęli ustawiać się na swoich pozycjach.
- Skoro... nikt nie mówił, że... nie wolno go używać...,
to lepiej uważaj... – szepnął mi do ucha Zayn
rozmarzonym tonem, a po moim ciele przeszły ciarki.
Chłopak minął mnie uśmiechając się. Szczwana bestia – teraz będzie chciał wykorzystać moją tajną broń. Odszedł kilka kroków, tym samym odsłaniając widok na najbliższą ławkę. Stała przy niej osoba, na której widok zdrętwiałam.
Chłopak minął mnie uśmiechając się. Szczwana bestia – teraz będzie chciał wykorzystać moją tajną broń. Odszedł kilka kroków, tym samym odsłaniając widok na najbliższą ławkę. Stała przy niej osoba, na której widok zdrętwiałam.
- Hej, nie bój się – śmiał się brunet – nie będę aż taki
brutalny.
Chłopak myślał, że patrzę na niego, lecz niestety tak nie było. Wpatrywałam się w postać obok ławki, która mierzyła mnie wzrokiem. Nie ruszyłam się. Nawet nie drgnęłam.
Chłopak myślał, że patrzę na niego, lecz niestety tak nie było. Wpatrywałam się w postać obok ławki, która mierzyła mnie wzrokiem. Nie ruszyłam się. Nawet nie drgnęłam.
- Gramy, czy nie?! – krzyknął któryś z chłopaków.
- Ania, idziesz? – zapytał Zayn podchodząc do mnie.
Przyjrzał mi się i spojrzał tam, gdzie ja – Kto to...?
- Ja... – powiedziałam odwracając się do pozostałych –
Zrobimy sobie przerwę?!
- Okey...! – odpowiedział nieco zdziwiony Liam.
- Coś się stało? – zapytał Zayn.
- Muszę... Ymm, zaraz wrócę – powiedziałam patrząc mu w
oczy.
Nie czekając na odpowiedź wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w stronę ławki. Nie wiedząc czemu z każdym krokiem denerwowałam się coraz bardziej. Stanęłam naprzeciw i z trudem przełknęłam ślinę.
Nie czekając na odpowiedź wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w stronę ławki. Nie wiedząc czemu z każdym krokiem denerwowałam się coraz bardziej. Stanęłam naprzeciw i z trudem przełknęłam ślinę.
- Cześć Jessica...
- Cześć – powiedziała bez wyrazu – Usiądziesz? – zapytała
wskazując ławkę. Skinęłam głową i posłusznie usiadłam. Przypomniały mi się
słowa Patrycji. Ona mnie szukała. No i znalazła... - Co u ciebie słychać? – zapytała szukając czegoś w
torbie.
- Em..., nie narzekam... – odpowiedziałam lekko
zdziwiona.
- Widzę, że dobrze się bawisz – uśmiechnęła się do
siebie.
- Khm – chrząknęłam zmieszana – Podobno chciałaś się ze
mną wi... – przerwałam na widok feralnej
gazety, którą blondynka wyjęła z torby.
- Możesz mi to wytłumaczyć? – powiedziała rzucając gazetę
na ławkę. Otwarta była na stronie z tymi... zdjęciami... Do oczu napłynęły mi
łzy.
- Dlaczego... Ja mam ci to... tłumaczyć?
- Słucham? – zapytała zirytowana – Przecież to ty!
__________
Witam witam :) Wybaczcie za długą przerwę, musiałam się trochę ogarnąć. No, ale jestem i nigdzie się nie wybieram ^^. Rozdział krótki i muszę się przyznać, że troszkę specjalnie Was tak trzymam w niepewności, co to będzie. Ale jesteśmy coraz bliżej, także akcja nabiera tempa :D. Dziękuję za komentarze. Dedykuję:
Anonimowemu Czytaczowi - jesteś po prostu niesamowitym czytaczem :D
niepoprawna romantyczka - witam witam nowego czytacza! mam nadzieję, że się podoba i wpadniesz tu jeszcze ^^
Alejandra Shadowhunters - dzięki, że jesteś i czytasz wariatko moja :*
♥♥♥
no ja cież pie*dziele trzymajcie mnie bo nie wytrzymie! :D
OdpowiedzUsuńjak to "przecież to ty"???? ja sie pytam WHY???
nie ogarniam....
a tak btw. to genialny tekst: "- Jestem z tobą? Od kiedy jesteś gejem?" hahahaha no ku*wa nie moge xdxdxd leże i nie wstaje :D (korzystam z 5 minut sławy w komentarzu pod tym cudownym wpisem na genialnym blogu ♥ i pozdrawiam Armie Rybosza :D)
rozdział jest piekny poprostu :P
no cudenieńko ♥
dziekuje za docenienie, ahh czerwienie sie :>
pozdrawiam, Anonimowy Czytacz ^^