- Podobno jesteś sama w domu,
więc… - zaczął Tom.
- …postanowiliśmy cię
zaszczycić naszą obecnością – dokończył Nath.
- Aaa.
- No wiesz, nie widzieliśmy
się kilkanaście godzin – odezwał się Max wchodząc do środka, tym samym ciągnąc
za sobą resztę.
- Strasznie się za tobą
stęskniliśmy, wiesz?
- Właśnie widzę – uśmiechnęłam
się.
- Pooglądamy sobie horrora! –
krzyknął radośnie Seev.
- Horror? – zapytał Jay.
- Beze mnie. Jakoś… nie mam
ochoty – powiedziałam – Jakbyście chcieli coś do picia, to… - spojrzałam na
Tom'a, który taszczył z kuchni dwie butelki Pepsi - …on wam powie, gdzie szukać.
Ja będę u siebie.
- Dołączam się – powiedział
Jay uśmiechając się do mnie.
Zwinęłam chłopakom paczkę
popcornu i poszliśmy do mnie.
- Twojej babci nie ma? –
zapytał.
- Pojechała do Włoch do
znajomej na tydzień.
Na moje słowa chłopak pokazał
rząd białych zębów.
- O nie. Nie będzie tu żadnej,
podkreślam żadnej imprezy.
- Ehh… Czekaj.
- Co?
- Nie uzyskałem odpowiedzi na
moje pytanie.
- Jakie?
- Czy masz rodzeństwo –
uśmiechnął się chytrze – Mieszkasz tak sama, z babcią? – Jay zadawał za dużo
pytań.
Nie. No nie. Co ja mu
odpowiem? Prędzej, czy później i tak by o to zapytał. Teraz właśnie jest to
„później”. Mogłam się tego spodziewać…
- Ja… - spuściłam wzrok – nie
mam nikogo… Siostry, brata…, cioci ani wujka… mamy… taty… Pani Lena… nie jest
moją babcią… Znalazła mnie w parku, gdy miałam 3 latka… Nigdy nie buntowałam
się przeciw rodzicom…, nigdy ich nie przytuliłam…, nigdy nikt mnie porządnie
nie ochrzanił…, nigdy nie doświadczyłam tego uczucia, że rodzice są dla mnie
wszystkim… - poczułam, jak moje oczy zachodzą mgłą, a po chwili policzki robią
się mokre.
- Nie płacz – podszedł do mnie
i przytulił – Twoja przybrana babcia jest wynagrodzeniem za rodziców.
Poczułam ogromną ulgę… Jakby
ktoś zdjął ze mnie ciężar… W końcu to z siebie wyrzuciłam, pozbyłam się tego…
Rozpłakałam się na dobre, dając upust emocjom.
- Cii, proszę nie płacz. Już
dobrze, Ania…
Nagle wstał, wziął gitarę i
zagrał piosenkę, którą mnie uczył. Robił przy tym tak komiczne miny… Zaczęłam się
śmiać. Po chwili odłożył instrument i pokazywał jakieś… po prostu się wygłupiał.
Wymyślał kolejne zwrotki piosenki, a mnie ze śmiechu bolał brzuch. W pewnym
momencie złapał mnie za rękę i zaczął obracać. Tańczyliśmy (o ile można to tak
nazwać) po całym pokoju, zwalając przy tym różne rzeczy. Jeśli chciał mnie
rozśmieszyć, to udało mu się to. Robiliśmy właśnie jakiś przedziwny obrót, gdy
zawadziłam nogą o brzeg łóżka i upadłam na nie razem z chłopakiem. Nie
przestawałam się śmiać. Otworzyłam oczy i ujrzałam te piękne niebieskie
siatkówki… Nasze twarze dzieliła jedynie odległość kilku centymetrów… Jay
podpierając się jedną ręką, drugą odgarnął opadające na moje oczy włosy… Bałam
się tego, co nastąpi… Patrzył mi głęboko w oczy uśmiechając się przy tym delikatnie…
Byłam sparaliżo…
- Co wy tu tak cicho… Oouu.
Odskoczyliśmy od siebie,
podnosząc się z łóżka. W drzwiach mojego pokoju stał nie kto inny, jak
wszechobecny Tom z dość dziwnym wyrazem twarzy…
- Yyy… Jak tam film? –
zapytałam, jakby nigdy nic mijając go i tym samym wychodząc z pokoju.
- Eee… może być – wydukał.
- Seev, możemy się przejść…? –
zapytałam nieśmiało, wchodząc do salonu.
- Jasne – odpowiedział
zaskoczony i wyszliśmy.
Powolnym krokiem kierowaliśmy
się do parku.
- Coś się stało? – zapytał z
troską.
- Uznałam, że skoro Jay już
wie… Moja babcia… nie jest moją babcią…
- Jak to…
Usiedliśmy na ławce.
- Seev, ja jestem sierotą…
- Nie płacz – przytulił mnie,
a ja wtulona w niego wszystko dokładnie mu wyjaśniłam.
- Mądra z ciebie dziewczyna –
uśmiechnął się pocieszająco – Nie próbujesz na siłę ich odnaleźć… A poza tym?
- Nie rozumiem.
- To nie jedyne, co cię gryzie
– spojrzał mi w oczy.
Czy przed nim nic się nie
ukryje?
- Znaczy… bo…
- Poczekaj. Widzę, że coś cię
dręczy, ale ty sama nie wiesz, jak to ubrać w słowa… Potrzebujesz pobyć trochę
sama, prawda?
- Chyba… chyba tak.
- Wrócimy do domu, zabiorę
tych wariatów i ty sobie odpoczniesz, okey?
- Nie chcę się was pozbywać…
- A kto tu mówi o pozbywaniu
się kogokolwiek? Dziwię się, że tyle z nami wytrzymałaś.
- Powinnam powiedzieć to
samo o sobie.
- Oj przestań już, przestań.
Chodź – uśmiechnął się ciepło i wróciliśmy do domu.
- Chłopaki, zbieramy się –
oświadczył Siva wkraczając do salonu.
- Ale już?
- Równie dobrze możecie sobie
film pooglądać u nas.
- No dobra…
- Dzięki – szepnęłam.
- Do zobaczyska! – krzyknął
Nath i razem z pozostałą trójką wyszedł z domu.
- Dziękuję, że mogliśmy u
ciebie…
- Seev, nie ma sprawy –
uśmiechnęłam się.
- Narazie.
- Pa – pomachałam im na
pożegnanie i zabrałam się za ogarnięcie salonu.
Gdy posprzątałam po gościach,
poszłam się umyć i położyłam swe ciało do łóżka.
- Jay?
- Tak.
- Jak doszło do tego, że o
mały włos jej nie pocałowałeś? – zapytał Tom, na co ja strzeliłem poker face’a.
- Pocałowałeś?! – dziwiła się
reszta.
- No… próbowałem ją rozweselić
i…
- Fajny sposób.
- Wyznałeś jej swe uczucia? –
zapytał Nathan niskim głosem.
- Yyy… nie?
- Buuu!!!
- A teraz Jay wyjaśni wam,
dlaczego – powiedział Max.
Rzuciłem mu karcące
spojrzenie, a trzy pary oczu patrzyły na mnie, wyczekując odpowiedzi.
- Ehh… Cytuję: „Nienawidzę,
nie znoszę, nie cierpię The Wanted”
- A-ale…, że ona…? – pierwszy z
szoku ocknął się Tom.
- Powiedziała ci?
- Słyszałem, jak mówiła, gdy
mijałem ją na ulicy. Ale, kiedy zapytałem, by się upewnić… to się jedynie
potwierdziło.
- Kiedy ją o to pytałeś?
- Wczoraj…
- Musisz jak najszybciej
powiedzieć jej prawdę – stwierdził Siva.
- Jak dowie się wcześniej…
- Niby w jaki sposób.
- Hello – Sykes pomachał mi
ręką przed oczami – Jesteśmy sławni. Radio, TV, prasa, Internet…
- Powiem jej… w najbliższym
czasie.
- Nieźle. Podoba ci się
dziewczyna…
- … która nienawidzi pewnego
zespołu…
- …, a kumpluje się z nami…
- … i nie wie, że my jesteśmy
tym właśnie zespołem.
Mówili kolejno Nath, Tom, Siva
i Max.
- Jay. Ona jest moją
przyjaciółką. Nie rozmawialiśmy jeszcze o TW, ale jeśli trzeba będzie, to jej
powiem – odparł Seev.
- Zrobię to! – odpowiedziałem dla
świętego spokoju.
- No i dobrze.
- Gdy będzie ku temu najlepsza
okazja – dodałem bardzo cicho.
Przez dwa kolejne dni
dużo spacerowałam. Odwiedziłam park, moje drzewo, jezioro… Cały ten czas
myślałam i myślałam…
Pewnego dnia obudziłam
się bardzo wcześnie. Już ponad pół godziny, leżąc na łóżku, wpatrywałam się w
sufit. Po chwili podniosłam się, podeszłam do lustra i usiadłam po turecku
naprzeciw niego.
- Dobra – powiedziałam,
patrząc na swoje odbicie – Odkąd zamieniłam z nim dwa słowa, chcę robić to
częściej… Przy nim jestem sobą… Czuję się swobodnie… Mogłabym z nim porozmawiać
o wszystkim… Ale jednocześnie, gdy jestem blisko niego, moje serce wariuje… Dziwnie
się czuję… Myślę nad tym, co powiedzieć… Czasem się rumienię… Gdy go dotykam,
moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz… A gdy go nie ma… Trochę mi smutno…
Jaki z tego wniosek?
Przyglądałam się swoim oczom. Są…
jakieś takie inne. Rozmarzone, błyszczące…?
- O Mój Boże – szepnęłam przytykając
dłonią usta – Ja… zakochałam się…
__________
To tak Przepraszam, że dopiero teraz dodaję rozdział. Nie mogłam znaleźć czasu, a teraz będzie z tym jeszcze większy problem. Bo pierwsza liceum i chcę się pokazać z jak najlepszej strony... no masakra. Wasze blogu będę się starała nadrobić, ale co do komentowania, to nic nie obiecuję ;//.
Mam pytanie. Podoba się wygląd bloga? Nie wiem jak Wy, ale ja wzroku od nagłówka oderwać nie mogę. A gdy go zobaczyłam, to płakałam, naprawdę!! Jeśli Wy też macie na taki chrapkę to pisać do osoby która otrzymuje SPECIAL dedykację ---> Martha . :) - Ta dziewczyna jest Wspaniała!! przez wielkie "W"!! Nie prosiłam ją o to a ona... Kocham Cię!!!
Druga SPECIAL dedykacja dla ---> willow , która ma spełnić parę warunków ;) Trzymam za Ciebie kciuki!! Jesteś Kochana i wyjątkowa,a co do Twojego bloga to jest on idealny i nawet mi tu nie zaprzeczaj!! ;**
Kocham Was i dziękuję wszystkim za poprzednie komentarze!!!
♥♥♥
aa chyba będę first! :D
OdpowiedzUsuńjeeej teraz wiem na 100 % że się zakochała ^^ pasują do siebie! :D
wygląd bloga piękny ♥
dawaj next skarbie :)
Wiedziałam że się zakochała ^^
OdpowiedzUsuńWygląd cudowny :)
rozdział rewelacyjny <3
Pisz nextaa :*
Jedyne co powiem o nagłówku to: "zakochałam się w nim jak Ania w Jay'u" ;D
OdpowiedzUsuńRozdział jest BOOOOOOOOOOOOOOOOOOOSKI!
Dziękuję, że wczoraj przesłałaś mi na GG część rozdziału. Dziękuję!
Już się doczekać nowego nie mogę! Choć nie wiem, kiedy go przeczytam, bo jak wiesz nie mam czasu, ale obiecuję, że postaram się to wszystko na bieżąco czytać albo chociaż nadrabiać. Obiecuje!
Weny kochana!
Dlaczego przerwałaś???!!!!
OdpowiedzUsuńTo ma być kara dla mnie???!!!
Za to jak Cię znieważyłam i nie dodałam koma????!!!!
Wiem, że na to zasługuję ;(((
Ale proszę... Wybacz mi ;(((((
Nie wytrzymam bez kolejnego rozdziału :((((
Przez Ciebie i Twoje GENIALNE rozdziały staje się histeryczką!!!
Widzisz, co ze mną robisz...????
Kocham Cię Serducho Ty moje :****
I proszę o kolejny NIESAMOWITY, jak ten rozdział :)
No i w końcu się do tego przyznała :p
OdpowiedzUsuńCzekam, aż Jay jej powie o The Wanted ^^
Pisz następny :)
http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/
Zapraszam