Ta nazwa nie trzymała jej się głowy, od czasu do czasu przypomniały jej się te dwa denerwujące ją słowa. Tak, nienawidziła ich z całego serca. Dziwne, nie? Przecież każda typowa nastolatka musi mieć zespół, który wielbi na kolanach. Tylko, że ona nie była każdą, ani typowa. Jeśli lubiła jakąś piosenkę, to po prostu przegrywała ją na komórkę i cieszyła się nią ( lub nimi ) przez dłuższy czas. A tu wyjdzie ci takich pięciu, a każda laska piszczy na ich widok i zrobi wszystko, byleby któregoś dotknąć. Tego drugiego zespołu też nie trawiła, ale jak się nazywają i wyglądają nie miała zielonego pojęcia. Tych pierwszych nawet na oczy nie widziała i nie miała zamiaru tego zmieniać.
Zapewne dziwi was, dlaczego ich tak nie znosi? A więc zacznijmy wymieniać: uważają się za nie wiadomo kogo, bo są sławni, zawsze są „oryginalni”, bo przecież ich na to stać, pokazują na samym sobie, „że jeśli masz Nike, jesteś kimś”, robią, co im się żywnie podoba, bo nikt nie zwróci im uwagi i najważniejsze: cały czas śpiewają o jednym. A mianowicie o „tej jedynej”. Albo odchodzi, albo zdradza, albo jakaś wyjątkowa, piękna, kochana… to się powoli robi nudne. Serio, weźcie zmieńcie repertuar, albo coś… Mogłaby tak jeszcze długo, ale nie miała najmniejszej ochoty o nich myśleć. A wiecie, co w tym wszystkim jest najgorsze? Że ona, Anna Blake, siedemnastoletnia dziewczyna, nienawidząca tych pięciu śpiewających lalusiów, mieszka w Londynie, gdzie wszędzie ich pełno. No tak, nie wie, jak oni wyglądają, a ich opisuje? Wystarczy wejść na jakikolwiek portal społecznościowy i poczytać, jak fanki zachwycają się ich włosami itd., itp. Robiło jej się niedobrze na samą myśl.
Jak już wspomniała, ma 17 lat. Niestety, nie ma rodziców. To znaczy ma, ale nie zna ich i nigdy nie chciała odszukać. Skoro ją zostawili, to jej nie chcieli, nie kochali. Woleli ułożyć sobie życie bez niej, a ona nie ma zamiaru burzyć im teraz spokoju i szczęścia jej nagłym odnalezieniem się. Mieszka z panią Leną Blake. Jest to przemiła i serdeczna starsza kobieta. Opowiedziała Annie, że pewnego dnia, gdy spacerowała po parku usłyszała płacz. Podeszła do miejsca, skąd dobiegał ten dźwięk i znalazła tam kilkumiesięczną dziewczynkę. To była ona. Zabrała ją ze sobą i zaopiekowała się nią. Bała się, że ktoś kiedyś zwróci na nią uwagę, więc zameldowała ją w tym całym urzędzie, jako swoją wnuczkę. Jej pobyt uzasadniła wyjazdem rodziców za granicę, którzy do tej pory nie dają znaku życia. Nazwisko mam po niej, a imię po jej matce.
Nie powiem, jestem z tą kobietą szczęśliwa. Nasz dom znajduje się tak jakby w centrum Londynu, lecz w miejscu mało ruchliwym. Pani Lena pracowała kiedyś jako urzędniczka na bardzo wysokim stanowisku i nasz dom nie jest mały. Willą też go nazwać nie można. Po prostu jest duży, lecz skromnie urządzony. Wchodząc do domu, po prawej stronie znajduje się jadalnia, a za nią kuchnia. Po lewej natomiast salon, dalej łazienka i sypialnia pani Leny. W połowie holu postawione są schody, po których idąc, raz skręca się w prawo i wychodzi się na ( jak ja to nazywam ) „domowy balkon”. Na pierwszym piętrze znajduje się mój azyl. Położony jest na jednym końcu korytarza. Należy jedynie skręcić w prawo. Mój pokój jest duży. W pierwszej części znajduje się duże łóżko szafa oraz biurko i inne meble. Pierwsze drzwi po lewej, to moja garderoba, a drugie – łazienka. Mam też balkon, na którym spędzam większość letnich nocy. Na tym piętrze jest jeszcze jeden pusty pokój dla nagłego, niespodziewanego gościa, który mam nadzieję nigdy się nie pojawi.
Pewnie myślicie, że jestem rozpuszczoną, zadufaną w sobie bogatą dziewczyną, a tak nie jest. Może i tak to wygląda, ale nie noszę się jak gwiazda. Nigdy nie miałam na sobie oryginalnych ciuchów. Nigdy. Ludzie, którzy tylko tak się ubierają, niewyobrażalnie mnie denerwują. Zapłacili za buty kilkadziesiąt funtów więcej i myślą że błyszczą, że są lepsi. Omijam takich z daleka. To moja zasada numer 1. Nie mam żadnych znajomych, ani przyjaciół. W nic się nie angażuję. A zakochanie, miłość? Odpada. Skąd ludzie w ogóle wiedzą, że to ta/ten jedyny? Pfff… ufasz komuś do granic, a on w każdej chwili może zrobić skok w bok i weź ty się po tym pozbieraj. To rozczarowanie i cierpienie… Nie, dziękuję. Traktuję ludzi chłodno i oschle, by się czasem w nic nie zaangażować. To numer 2 i 3 na mojej liście. Zero przyjaciół, zero chłopaków. Co do szkoły, to nie uczęszczam do żadnej. W wieku 6 lat Pani Lena sprowadziła dla mnie prywatnych nauczycieli i okazało się, że chłonę wiedzę, jak gąbka wodę. Kocham Panią Lenę, jak własną babcię, której nigdy nie miałam.
Kolejna tafla śniegu
zsunęła się po dachu, wydając przy tym przeraźliwe dźwięki. Mamy wiosnę. Na ulicach
białego puchu już nie ma, ludzie schowali płaszcze, kurtki i rękawiczki. Jedynie
na naszym nieszczęsnym dachu pozostało go trochę.
- Ania! Obiad!
Pani Lena wyrwała mnie z mojego, trwającego półgodziny,
zamyślenia. Po raz kolejny zastanawiałam się nad tym, jaka jestem. Powolnym krokiem
zeszłam do jadalni.
__________
Prolog mam za sobą ;). Wczoraj byłam w złym humorze i z takim nastawieniem napisałam początek. Mam nadzieję, że aż tak źle nie jest. Dziękuję za aż 8 komentarzy pod samym przywitaniem ;). Japa mi sie cieszy niewyobrażalnie ;). Miłego czytania ;**
♥♥♥
Zaczyna się ciekawie <3
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę sie doczekać co będzie dalej.
Ale wiem jedno, skoro ty to piszesz to będzie świetne <3
Wenyy Kochanie <3 :**
jak już ci pisałam na tt - kocham go od początku
OdpowiedzUsuńwiem bo będziesz ty go pisać
druga świetna wiadomość heh
czekam na pierwszy
weny!!!
już mi się podoba ;]
OdpowiedzUsuńdawaj pierwszy rozdział ;*
szybko ;)
z góry przepraszam za smętnego koma, doła mam...
OdpowiedzUsuńpoczątek jak zwykle super, bo masz przecież talent, czego o mnie powiedzieć nie można...
czekam na kolejny rozdział, oby szybko :)
Uhhu..
OdpowiedzUsuńDzieje się dzieje..
Na samym początku nie lubić TW :)
Czekam na kolejny <3
Uhuh , ciekawie się zaczyna . :D
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba xd
Usycham tutaj z ciekawości , co będzie się działo .
Czekam na pierwszy rozdział . :D
♥
Już się nie mogę doczekać pierwszego rozdziału
OdpowiedzUsuńProlog baaaaaaardzo mi się podoba! Jest mega świetny!
A jaki ciekawy!
Szybko dodaj rozdział! Prooooooooszę!
Weny kochana
Genialne
OdpowiedzUsuńSzybko dawaj rozdział 1
Luhuhuhu :d juz nie moge ske doczekac 1 rozdzialu :D
OdpowiedzUsuńpisz szybciutko ;3
Masz szczęście, że podoba mi się to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńJa chcę więcej!!!!
Kocham Cię Robaczku Ty mój ;***
ciekawie się zapowiada . :D
OdpowiedzUsuńczekam na 1 rozdział . :) x
+ mogłabyś informować mnie na tt ? : OliwiaTW_PL :D
Noooooooooooo noooooooooooo :3
OdpowiedzUsuńŚwietny prolog :3
Pisz rdz, naatychmiast <3