- Nie śpisz już? – zapytała pani Lena przeglądając
gazetę.
- Nie mogłam zasnąć.
Wzięłam dwie kanapki, które babcia wcześniej
przygotowała. Nalałam herbaty do kubka i zajadałam się śniadaniem.
- Komu zawdzięczasz tę bezsenną noc? – zapytała popijając
kawę.
Skąd ona to wszystko wie?
- Nikomu. Tak jakoś…
Kobieta uśmiechnęła się pod nosem.
- Babciu! – śmiałam się – Jak już mówiłam, nie będę
nikogo poznawać. A noc… nigdy nie śpię, gdy jest pełnia.
Zjadłam śniadanie i umyłam szklanki.
- Po jutrze odwiedzi mnie znajoma, która niedawno wróciła
do Londynu. Chciałabym, żebyś ją poznała – oświadczyła pani Lena.
Na jej ostatnie słowo aż się wzdrygnęłam.
- Chciałam wtedy… wyjść wtedy… - język zaczął mi się plątać.
- Kochanie, codziennie gdzieś wychodzisz. A to jest
starsza kobieta, nie musisz się z nią od razu zaprzyjaźniać.
- Uhh… Wygrałaś babciu, ale teraz idę na spacer –
podeszłam do niej i ucałowałam ją w policzek.
Zabrałam mój sprzęt, bez którego się nie ruszam, czyli
komórkę i słuchawki + jakaś czapka, w tym wypadku beżowa. Wciągnęłam buty i
wyszłam. Uwielbiałam takie spacery, a po tak nieprzespanej nocy przyda mi się
dotlenić mózg. Po drodze kupiłam sobie wodę. Tą samą drogą, co wczoraj,
zmierzałam w kierunkuj jeziora. Ostatnio zbyt często się denerwuję, więc
wstrzymałam się z włączeniem radia. Znów przez ten zespół skoczy mi ciśnienie.
Dzisiaj wyjątkowo dużo ludzi wyszło na spacer. W przeciwnym mi kierunku szedł
jakiś chłopak. Odruchowo na niego zerknęłam i odwróciłam wzrok. Mój mózg
skojarzył fakty i gdy mu się przyjrzałam… to ten sam chłopak, który wczoraj zaczął
na mnie krzyczeć! Gdy się mijaliśmy rozpoznał mnie i albo mi się zdawało, albo…
jego kąciki ust nieco powędrowały w górę… Uśmiechnął się ?! Że do mnie?! Yyy…
nie. Nie, to niemożliwe. Zdawało mi się.
Na miejscu położyłam się pod drzewem, wsłuchiwałam się w cichy szum
drzew i melodyjny śpiew ptaków…
Co tu tak twardo… Gdzie moja kołderka…? Chwila… zasnęłam?! OMG! Zerwałam
się na równe nogi.
- 17:15. No brawo. Co mi tam. Przespałam się w środku
jakiegoś lasku. Co z tego, że jakiś typ mógł mnie zabić, pff. Ja i te moje
zadziwiająco inteligentne pomysły. Jak najszybciej wróciłam do domu. W brzuchu
burczało mi niemiłosiernie.
- Przepraszam, że tak długo mnie nie było! Pewnie się
zamartwiałaś, a ja… Co tu tak cicho?
Zajrzałam do kuchni. Na lodówce przyczepiona była kartka:
„Pomyślałam, że jak wrócisz będziesz głodna, dlatego kartkę umieściłam w tym
miejscu…” – Skąd ona to wiedziała? – „… Wzięłam z ciebie przykład i poszłam na
spacer. Po drodze zrobię zakupy, a ty w lodówce masz niespodziankę. Babcia Lena.”.
Otworzyłam cudowny wynalazek i moje oczy aż rozbłysły.
- Wychodzę! – krzyknął Jay.
- Znowu?
- Chłopie, już drugi dzień gdzieś się wybierasz.
- I to o tej samej godzinie – dodał Tom.
- Yyy… - zaczął Loczek.
- Jay! – krzyknął radośnie Seev i rzucił się na niego z
uściskami – Tak się cieszę! Kiedy nam ją przedstawisz?
- Kogo? – pytał Nath.
- No dziewczynę! – radował się Kaneswaran.
- Dziewczynę?
- Dziewczynę…? – pisnął Loczek.
- No tak. To do niej wychodzisz?
- Ymm, nie…? Idę. Się. Przejść. Dotarło?
- A już myślałem… - westchnął rozczarowany Siva.
- Tak, tak. Młody, oddawaj czapkę!
- Ale ja nie mam najmniejszego pojęcia o czym ty do mnie
w ogóle mówisz.
- Bo wezmę twoją.
- No Dobraa…
Nath zwrócił czapkę i Jay wyszedł na mniemany spacer.
- Babciu kocham cię! – krzyknęłam do siebie i szczęśliwa
wyjęłam talerz z lodówki.
Przygotowała danie, które wychodzi jej najlepiej na świecie. Spaghetti. Odgrzałam
je i po chwili nic już nie zostało z tego zacnego posiłku. Najedzona poszłam
wziąć prysznic i wygodnie ułożyłam się w łóżku. Po chwili odpłynęłam.
Obudziłam się. Godzina… 12:10. Przesadziłam. Wyspana, jak nigdy
wykonałam poranną toaletę i przebrałam się w jakieś ciuchy.
- Dzień dobry babciu! – przywitałam się wchodząc do kuchni.
- Dzień dobry. A co ty taka zadowolona? – zapytała z
uśmiechem.
- Nareszcie się wyspałam. Dziękuję za wczorajsze
spaghetti. Było nieziemskie.
- Nie posądzaj mnie o kosmiczne gotowanie – śmiała się –
Dzisiaj też wychodzisz?
- Tak. Coś czuję, że ten dzień będzie wyjątkowy.
- Mówiłam ci już, że masz piękny uśmiech?
- Ymm…, możliwe. Lecę. Pa! – wzięłam kanapkę i wybiegłam
z domu.
Oczywiście na głowę założyłam czapkę i ruszyłam. Tym razem
do parku. Szłam sobie rozmyślając. Powoli zbliżałam się do mojego ulubionego
miejsca… Zaraz, zaraz… Ktoś tam siedzi! Teraz to się nieźle zdziwiłam. NIKT .NIGDY.
TU. NIE. SIADAŁ!! Jestem zła. Tak, wiem. To jest park, miejsce publiczne, każdy
może przebywać tu, gdzie tylko chce, ale ja nie idę w niedzielne popołudnie w
miejsce, gdzie pewna rodzina przychodzi od dawna, by spędzić razem czas! Ten dzień
miał być wyjątkowy? Chyba raczej wyjątkowo beznadziejny. Nie odpuszczę. Czy tak,
czy tak postanowiłam tam usiąść. Gdy byłam bliżej, zauważyłam, że to chłopak! Gdzieś
już widziałam tę fryzurę… Miałam dobrą pamięć do twarzy, lecz musiałam widzieć
tę osobę minimum dwa, trzy razy, inaczej nic z tego. Usadziłam się po
przeciwnej stronie MOJEGO drzewa. Założyłam słuchawki, przymknęłam oczy i
pozwoliłam, by ciepłe promienie słoneczne pieściły moją twarz. Nie było mi to
dane na długo, gdyż już po chwili coś, a może raczej ktoś przysłonił mi słońce.
Otworzyłam oczy i wzrokiem powędrowałam ku górze. Zobaczyłam chłopaka… tego
samego, który śmiał usiąść w moim ulubionym miejscu!
- Możesz się przesunąć? – warknęłam i ponownie zamknęłam
oczy.
Czekałam, aż płeć brzydka ruszy te swoje cztery litery,
lecz na darmo. Dość. Zdjęłam słuchawki, podniosłam się i spojrzałam na niego
karcącym wzrokiem.
- Nie słyszałeś?! Weź te swoje pośladki w inne miejsce i
daj mi się w spokoju nacieszyć wiosennym słońcem!
Ten dalej się na mnie gapił. Chciałam złapać go za ramiona
i delikatnie przesunąć, lecz on chwycił mnie szybciej.
- Hej!! Co ty sobie my…
- Teraz ja mówię – wreszcie się odezwał, choć wolałabym,
by było to inne zdanie wypowiedziane innym tonem – Przepraszam, że usiadłem
zapewne w miejscu, gdzie zwykle przebywasz i, że przysłaniam ci słońce, ale
potrzebuję twojej pomocy. Jesteś dziewczyną?
Spojrzałam na niego irytującym wzrokiem.
- No tak, to było głupie. Pomożesz?
- Puść mnie i znajdź sobie inną dziewczynę!
- Właśnie, że nie! Tylko ty nie krzyczysz na mój widok. Jesteś
normalna.
To było dziwne…
- Chłopaku, spokojnie. Może i jesteś trochę przystojny,
ale to nie oznacza, że mam wrzeszczeć, gdy cię zobaczę.
- Pomożesz? – zapytał błagalnym tonem.
Chłopak o ciemnej karnacji i czarnych włosach
postawionych na żelu nie odpuszczał. Kurczowo trzymał moje ramiona i patrzył mi
w oczy. Chciałam iść… Musiałam iść…, ale coś mi nie pozwalało. Ja… chciałam mu
pomóc…! Przecież nie mogę się angażować, ale ten chłopak… W jednej chwili
mogłam mu wszystko o sobie opowiedzieć…
- …Tak… - co się ze mną dzieje?
- O, dzięki, dzięki, dzięki – zaczął mnie ściskać – To… może
gdzieś usiądziemy?
Pokiwałam głową i ruszyliśmy do najbliższej ławki. „Przekraczasz
granicę!”. Moje myśli nie dawały mi spokoju. Starałam się je ignorować i nawet
mi to wychodziło.
- Khmm. A więc? – zapytałam.
__________
boski, boski, boski!
OdpowiedzUsuńpisz neeextaaaa . *_*
PS . ANIA BEDZIE Z NATHANEM CZY JAYEM ? :D
tajemnica zawodowa musisz czekać ;)
UsuńNie jest aż tak zły????!!!!!
OdpowiedzUsuńCzy Ty siebie dziewczyno słyszysz????!!! A raczej czytasz???!!!
Wpierdziel normalnie spuszczę!!!!!!!
I tylko patrzeć czy równo puchnie!!!!!!
Ten rozdział jest niesamowity!!!!
I nie pozwalam Ci o nim złego słowa powiedzieć!!!!!
Zakazuje!!!!
Bo jest WSPANIAŁY!!!!!!
No ja przez Ciebie za dużo wykrzykników zaczynam używać!!!!
No skandal!!!
A byłam taką oazą spokoju...
hehe
Kocham Cię moja Najwspanialsza :****
I czekam na więcej :D
Super
OdpowiedzUsuńzresztą jak zwykle
czekam na next
NIE JEST AŻ TAK ZŁY, BO JEST CUDOWNY ♥
OdpowiedzUsuńhue hue :3
uwielbiam twój styl pisania :D
next <3
On jest ZAJEBIASZCZY ^^
OdpowiedzUsuńNie no już kocham to opowiadanie <3
Czekam niecierpliwie na następny :*
To jest CUDOWNE *o*
OdpowiedzUsuńJuż sie nie mogę doczekać dalszych części :>
Kurczę !
Z kim ona będzie ?!
Pytanie dnia xd
Jeśli chcesz udzielić chociaż trochę odpowiedzi napisz kolejny rozdział :D
Czekam na nexta Miśku =^.^=
Wenyy <3 :***
zapowiada się świetne opowiadanie! ;D
OdpowiedzUsuńchciałabym żeby Anka była z Tomem ♥.♥!
Emely.
Rozdział cudowny!
OdpowiedzUsuńjuż nie moge się doczekać następnego.
i jak być miała trochę czasu to zapraszam do mnie.
http://stoleemyhearttt.blogspot.com/
Ejejej ^^ wyszedl boski, choc to wiesz :D
OdpowiedzUsuńnprawde cudny ;P
ciekwa jestem z kim bedzie Anka :D a moze z zadnym? :o nie no xd
czekam na next :D wenyy ;*
Super rozdziały!! Boże Anty fanka TW heheh a zakocha sie w jednym z nich tylko w którym hmm?? To jest pytanie. Bardzo bym chciała żeby to Był Tom!!
OdpowiedzUsuńAle znajac me szczeście Nath lub Jay
Judith Parker