- Babciu, przecież wiesz, że
nie musisz… Yy, Jay?
- Hej – uśmiechnął się –
Zostawiłaś czapkę, więc…
- A… no tak. Ym, wejdź –
zaprosiłam go do środka – Przepraszam, że już drugi raz ci tak „uciekłam”, ale
babcia…
- Nie musisz się tłumaczyć.
Słyszałem, że grałaś?
- O ile można to tak nazwać.
Raczej… usiłowałam.
- Pomóc ci?
- Jeśli masz ochotę…
- Siadaj – uśmiechnął się.
Wzięłam gitarę i zaczęłam grać
to, co zapamiętałam.
- Nie, nie. Czekaj – przerwał
wpatrując się w ruchy strun – Po trzecim takcie grasz C-moll. O tak –
powiedział i ukucnął naprzeciw mnie.
Następnie ułożył moje palce w
odpowiednich miejscach. Widziałam, jak oddaje się temu zajęciu. Musiał
uwielbiać muzykę. Bacznie obserwowałam każdy jego ruch. W pewnym momencie
równocześnie na siebie spojrzeliśmy… Te niebieskie oczy…
„…ogarnij się!!…”
- Emm…
- To… spróbuj zagrać od
początku – uśmiechnął się ciepło.
Zrobiłam, co kazał i… średnio
mi wyszło.
- Prawie dobrze, tylko… -
powiedział i następnie, jako że siedziałam na podłodze, usiadł za mną i jeszcze
raz pokazał mi, co i jak.
Prawą ręką trzymał gryf i
tłumaczył mi, kiedy zmienić chwyt. Za nic nie mogłam się skupić. Czułam bicie
jego serca i ten dreszcz za każdym razem, gdy mnie dotykał…
- …Później tak… No i to jest
cały refren. Spróbuj – usiadł naprzeciw mnie i uśmiechnął się zachęcająco.
Wzięłam głęboki wdech i
zaczęłam grać. Szczerze, to nie myślałam nawet jak i gdzie układam palce. W
głowie miałam obraz przed kilku chwil.
- Świetnie – zaczął bić mi brawo.
- Że jak? Wszystko dobrze? Zero
błędu?
- Masz talent.
- Mam dobry dzień –
uśmiechnęłam się i odłożyłam gitarę.
- Lubisz…
- Tak?
- Lubisz The Wanted?
- Szczerze? Nie znoszę ich.
- Mogę wiedzieć skąd ta
nienawiść?
- Uważają się za nie wiadomo
kogo, bo są sławni i mają kasę. Zawsze uśmiechnięci, radośni. Pokazują, że w
życiu nie ma miejsca na smutek i łzy…
- A… wiesz chociaż, jak
wyglądają…?
- Nie. I nie chcę wiedzieć.
Nie cierpię ich.
- Masz rodzeństwo? – zapytał
po chwili namysłu.
Nagle telefon chłopaka zaczął
dzwonić. Przeprosił mnie i odebrał. Co za ulga… Przecież mu nie powiem, że
jestem sierotą… Hmm. A wracając do The Wanted. Skąd u niego to zainteresowanie,
czy lubię ten zespół?
- Będę się zbierał. Chłopaki
mnie „potrzebują” – uśmiechnął się.
Odprowadziłam go. Wyszłam na
zewnątrz, przymknęłam drzwi i gdy się odwróciłam stanęłam z nim oko w oko.
„Nie patrz w jego oczy. Nie w
oczy!!”.
Wbrew własnym ostrzeżeniom
zrobiłam to… Nagle zawiał wiatr; drzwi z impetem uderzyły mnie w plecy i
popchnęły na Jay'a.
- Nic ci nie jest? – zapytał z
troską obejmując mnie.
- Nie, to… to przeciąg –
odparłam.
- Lecę. Wpadnij kiedyś do nas
– powiedział odchodząc.
- Kiedyś...
- Do zobaczenia.
- Do zobaczenia –
odpowiedziałam masując sobie plecy.
- Ania! – usłyszałam po dłuższej
chwili.
Odwróciłam się i moim oczom
ukazał się Seev z… tą dziewczyną. Spojrzała na mnie chłodno.
- Hej – przywitałam się.
- Możemy na chwilę?
- Oczywiście, wchodźcie – otworzyłam
im drzwi.
- Dzień dobry – przywitali się
z babcią przechodzącą do salonu.
- Dzień dobry – uśmiechnęła
się kobieta.
- Babciu, to jest Siva i jego
dziewczyna Nareesha. Seev, Nareesho, to moja babcia.
- Miło nam.
- Cała przyjemność po mojej
stronie – odpowiedziała i odeszła.
- To może chodźmy do mnie.
Zaprowadziłam ich do pokoju i wróciłam
do kuchni po sok.
- Co u ciebie słychać? –
zapytał Seev, gdy odkładałam tacę z napojem na stolik.
- Może być. A u was?
- Bardzo dobrze – uśmiechnął
się – A właśnie. Chciałem was sobie przedstawić. Nareesho, to Ania. Dziewczyna,
która pomogła mi przygotować wczorajszą kolację, no i jednocześnie moja
najlepsza przyjaciółka.
- To ona ci pomogła? –
zapytała oszołomiona.
Seev pokiwał głową, a
dziewczyna rzuciła mi się na szyję. Mulat spojrzał na mnie pytająco, na co ja
rozłożyłam ręce.
- Dziękuję ci – powiedziała
zwalniając uścisk – To była… najlepsza randka w moim dotychczasowym życiu. No
i… chciałam przeprosić za te moje głupie podejrzenia.
- Nic się nie stało. Na twoim
miejscu pewnie postąpiłabym tak samo – uśmiechnęłam się.
- Czy ja o czymś nie wiem? –
zapytał Seev.
- Nie musisz –
odpowiedziałyśmy równo.
Ponownie rozsiadłyśmy się
wygodnie i z zaciekawieniem wsłuchiwałam się w słowa Nareeshy. Naprawdę była
zachwycona tą kolacją. Z entuzjazmem opowiadała przebieg spotkania gestykulując
przy tym wszystko, co możliwe. Tymczasem Siva wpatrywał się w ukochaną z taką
czułością… Chciałabym, żeby ktoś kiedyś tak patrzył na mnie… Mało
prawdopodobne, ale pomarzyć zawsze można… I pomyśleć, że przez te głupie zasady
nie poznałabym ich, nie pomogłabym mu i nie wsłuchiwałabym się teraz w jej
przeżycia.
Około 23:00 Seev i Nareesha postanowili się zbierać. Jeszcze raz podziękowali mi za tę kolację i odjechali. Nari wcale nie jest tak niemiła, jak myślałam na początku. W sumie, to sama byłabym zła na swojego chłopaka i snuła podejrzenia widząc go tu i tam z tą samą dziewczyną… Koniec z zasadami. Zmęczona wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka.
Około 23:00 Seev i Nareesha postanowili się zbierać. Jeszcze raz podziękowali mi za tę kolację i odjechali. Nari wcale nie jest tak niemiła, jak myślałam na początku. W sumie, to sama byłabym zła na swojego chłopaka i snuła podejrzenia widząc go tu i tam z tą samą dziewczyną… Koniec z zasadami. Zmęczona wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka.
__________
Nie wiem czemu, ale tracę wiarę w siebie i nie podoba mi się to opowiadanie... Tylko nie bijcie ;). Takie tam, moje domysły i przemyszlenia xD. Dziękuję za poprzednie komentarze ;** Zawsze gdy je czytam, poprawia mi się humor ;** Kocham Was ;**
♥♥♥
HURRA! Teraz zwracam uwagę tylko i wyłącznie na słowa Ani 'koniec z zasadami' i jestem uchachana, więc żeby nie palnąć niczego głupiego napiszę tylko, że strasznie się z tego cieszę. :D
OdpowiedzUsuńKochana, jaka utrata wiary?! Wakacyjne słoneczko przygrzało Ci zbyt bardzo czy to raczej wina szybko zbliżającego się powrotu szkoły?
Twoje opowiadanie jest genialne i pod żadnym pozorem nie wolno ci myśleć, że jest ono inne niż wspaniałe, super, ekstra, wciągające, genialne, fantastyczne i... mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. <3
Kocham Ciebie i twoje opo i nie chcę słyszeć o żadnej utracie wiary, ok? ♥
To opowiadanie jest wspaniałe, zresztą jakie mogło by być przecież to ty je piszesz.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się aż Ania dowie się kto to jest The Wanted.
Czekam moje słoneczko na next.
Na miłość moją do Nathana!
OdpowiedzUsuńAnia Oberwiesz zaraz za to!
Jak możesz tracić wiarę w siebie, pisząc takie, takie... cudowne, fantastyczne, wapaniałe, idealne, bombowe, odlotowe, boskie... kurczę, nawet te słowa nie są w stanie oddać choćby w maleńkim stopniu tego jakie jest to opowiadanie!
Aniu, UWIERZ W SIEBIE! I W SWÓJ TALENT!
Czekam na kolejny Twój zacny rozdział!
Weny kochana
Cudnowny rozdział :]
OdpowiedzUsuńGłupio się czuję z tym, że komentuję, tak na prawdę, co drugi rozdział ;<
Przepraszam i obiecuję poprawę :]
Kiedy myślę o tym rozdiale to nasuwa mi suę tylko jedno słowo:
SŁODKO <3 :***
Sikam tęczą normalnie xd
Mam nadzieję, ze ona w końcu złamie tą trzecia zasadę, no chyba że już złamała xd
Chciałabym ;p
Czekam na nexta :]
Weny Miśku <3 :***
Ty chyba zartujesz?! To opowiadanie jest cudowne ;D I nawet nie mow ze ci sie nie podoba ;D Jak napisalas mi: 'Tak nie mowi sie o swoim blogu!!!' :D
OdpowiedzUsuńrozdzial cudowny ;D Czekam na nexta ;3 weny ;*
Are u kidding me ? jest ekstra super mrasnie pisz dalej pisz ! Rozdzial swietny, fajnie, ze Ania w koncu konczy (ale maslo maslane xd) z tymi zasadami :d Czekam na nexta :d
OdpowiedzUsuńPowiem Ci jedno proste zdanie: PRZESTAŃ WYPISYWAĆ TAKIE GŁUPOTY POD ROZDZIAŁAMI!!!!
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest w każdym calu WSPANIAŁE!!!!
Niczego mu nie brakuje ;)
W każdym rozdziale sprawiasz że myślę, że to co Ty robisz i co ja robię, co każda z nas robi (pisanie opowiadanie) ma sens!!!! I to Twoja zasługa!!!! Dajesz mi tyle energii i radości swoimi rozdziałami, za co Ci bardzo dziękuję ;****
Nigdy nie trać wiary w siebie i w to opowiadanie, bo jest ono REWELACYJNE,a to sprawia, że jesteś CUDOWNĄ osoba :**
Nie pozwolę, żebyś więcej tak pomyślała :)
Kocham Cię Serducho Ty moje :****
I czekam na więcej :P
nie przejmuj się, moje mi też się nie podoba xd no dobra, tylko początek mi się podoba xd
OdpowiedzUsuńmi tam się rozdział baardzooo podoba :D
next ♥
Ty tam wiarę możesz tracić...
OdpowiedzUsuńByle nie weny :)
Kocham:
- twoje opowiadanie <3
- twój talent <3
- Ciebie <3
Czekam na następny :3